Rekolekcje Zakopane – Dzień 4

Czwarty dzień naszych rekolekcji zaczęliśmy wcześniej niż zazwyczaj, ponieważ już o 7.00 jedliśmy pyszne, jak zwykle, śniadanie. Powód był prosty. O 7.30 busiki z nami na pokładzie wyruszyły w stronę Wierchu Poroniec. Tam czekał już na nas przewodnik – p. Mirek, który poprowadził nas górskim szlakiem na Rusinową Polanę. Szło się naprawdę dobrze. Nikt nie narzekał. Ranne powietrze było jeszcze rześkie, a czas umilały opowieści przewodnika, który w bardzo ciekawy sposób przybliżał nam geografię Tatr oaz historię miejsc, które mijaliśmy. Gdy osiągnęliśmy nasz pierwszy cel, mogliśmy podziwiać zapierający dech w piersiach widok polskich i słowackich Tatr. W szałasie od najprawdziwszego w świecie górala mogliśmy kupić najprawdziwsze w świecie oscypki… Po krótkim odpoczynku udaliśmy się do Sanktuarium Matki Bożej Królowej Tatr na Wiktorówkach, gdzie w pięknej góralskiej kaplicy uczestniczyliśmy we mszy, sprawowanej za zmarłych z naszych rodzin.

Dominikanie, którzy opiekują się tym miejscem, mają wyjątkowo dobrą herbatę, której nie omieszkaliśmy spróbować. Przy sanktuarium jest jeszcze jedno wyjątkowe miejsce – symboliczny cmentarz poległych w górach. Do skał przytwierdzono tabliczki z danymi osób, które będąc górskimi ratownikami, straciły życie. Pan Mirek niektórych znał osobiście, dlatego jego opowieść była bardzo przejmująca i słuchaliśmy jej z wielkim skupieniem. Droga powrotna upłynęła nam sympatycznie. Ostatecznie dotarliśmy do parkingu na Zazadniej, gdzie po pożegnaniu naszego przewodnika, wsiedliśmy do busików, aby dotrzeć na Olczę. Tam trochę czasu wolnego na toaletę, zakupy i odsapnięcie, po czym poszliśmy na Koronkę do Bożego Miłosierdzia do kościoła parafialnego.

Na spotkaniach w grupach, które rozpoczęły się zaraz po powrocie, omawialiśmy górę Tabor, na której Jezus się przemienił. Obiad, rozgrywki piłki nożnej, toaleta, szkoła liturgii, podsumowanie spotkań w grupach i cisza nocna. Tak wyglądała reszta dnia. Zapraszamy do galerii.