Niedziela to piąty dzień naszych rekolekcji. Dziś wstaliśmy wcześniej, aby na 7.00 iść do kościoła na mszę. Gdy obudziliśmy się, za oknem była ulewa, której towarzyszyła burza. Być może w pierwszej chwili pojawiła się myśl zwątpienia, czy uda się nam zrealizować nasze plany. Jednak, gdy okazało się, że deszcz ustał na czas drogi do kościoła (po przekroczeniu progu świątyni znowu się solidnie rozpadało), to pojawiła się nadzieja, że dzięki opiece Aniołów Stróżów w podobny sposób uda się nam zmieścić z innymi punktami programu. Nie myliliśmy się – dosłownie. Tego dnia co chwila była ulewa i burza, ale gdy potrzebowaliśmy przejaśnienia, to ono zawsze sie pojawiało. 🙂
No więc poranna msza. W dość zaciemnionym parafialnym kościele chyba każdy z nas walczył, by uczestnictwo w niej było bardziej aktywne niż medytacyjne 🙂 Później śniadanie i wyjazd do Aquaparku. Wszystko bez przeszkód i udanie. Nawet droga powrotna. Po pierwszodniowym marudzeniu zostały już tylko wspomnienia.
Dalej pyszny obiad, trochę czasu wolnego, spotkania w grupach, szkoła liturgii, po której deszcz ustał na dobre. To wszystko po to, abyśmy mogli się przejechać po Zakopanem wozami, ciągniętymi przez dwa konie każdy. Przejażdżka minęła w sympatyczniej atmosferze. Po powrocie czekało już na nas ognisko, przy którym mogliśmy upiec kiełbaski. Trochę zabawy, Apel Jasnogórski modlitwa, czas na kąpiel i spanie, bo poniedziałek będzie baaaardzo aktywnym czasem.
…