„Śladami Ojca Mateusza…” – DZIEŃ 1 🏰 [1/2]

Dzień 20 sierpnia zaczął się wyjątkowo wcześnie, bowiem już o 5:40 wszyscy uczestnicy wyjazdu zjawili się pod organistówką, gdzie każdy odebrał prowiant, książeczkę rekolekcyjną, a także zapoznał się z regulaminem, co poświadczył swoim podpisem. Gdy cała lista się zapełniła, czym prędzej ministranci z rodzicami zapakowali swoje bagaże i około godziny 6:30 autokar wyruszył w stronę wschodniej części Polski.

Na godzinę 10 zjawiliśmy się punktualnie w Zamku w Baranowie Sandomierskim, gdzie poznaliśmy historię tego miejsca, a także zobaczyliśmy obrazy, oryginalną sztukaterię oraz bardzo piękne ogrody w stylach: francuskim, włoskim i angielskim. Niespodzianką okazały się podziemia zamku, które skrywały wystawę porcelany Ćmielowskiej, militarii z okresu od XVII do XIX wieku, a także zawodów zapomnianych na przestrzeni lat. Po zwiedzaniu znaleźliśmy czas na chwilę odpoczynku w pobliskiej kawiarni czy odrobinę zabawy na placu zabaw.

Następnym punktem dnia był przyjazd do ośrodka „Augustianum” w Radomyślu nad Sanem, w którym będziemy nocować przez najbliższe dwie noce. Po rozpakowaniu bagażu nadszedł upragniony przez wszystkich czas obiadu, gdzie z pomocą pań kucharek napełniliśmy nasze brzuchy zupą pomidorową z makaronem i pierogami ruskimi okraszonymi cebulką.

Najważniejszy punkt dnia stanowiła Msza Święta, którą sprawował ksiądz Wikary w intencji wszystkich uczestników wyjazdu w kaplicy naszego ośrodka rekolekcyjnego.

Bezpośrednio po jej zakończeniu wybraliśmy się do Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej i Pocieszenia. W świątyni ksiądz kustosz opowiedział nam historię wyjątkowości tego miejsca bazując na przykładach z własnego życia. Zainspirowani udaliśmy się na wzgórze niedaleko rzeki San, z którego to obraz Matki Bożej Bolesnej został przeniesiony do Sanktuarium, które chwilę wcześniej zwiedzaliśmy.

Po powrocie nastąpił czas kolacji, a następnie seans filmowy dla chętnych. Widzowie mieli okazję zobaczyć produkcję „Dwóch Papieży” i przybliżyć sobie proces wyboru papieża, czyli konklawe.

Wszyscy zmęczeni udaliśmy się spać…